O rany, czas odkurzyć blogowe kąty... strasznie długo mnie nie było. Ten czas tak szybko leci. Było u mnie trochę życiowej zawieruchy, ale doszłam do wniosku, że co ma być to będzie i nie ma się co dołować. Dzisiaj przychodzę do Was z własnymi pomidorkami. Są apetyczne, słodziutkie, aż sama się dziwię, że w skrzynce na parapecie takie cudeńka można wyhodować. W tym roku tylko jeden krzaczek, na próbę, ale w przyszłym roku na jednym się nie skończy. Codziennie podziwiam i czekam, aż dojrzeją. Fajnie jest zjeść to co się posadziło, a nie tylko zachwycać. :) Pozdrawiam :)
Powinno się przynajmniej raz dziennie przeczytać jakiś ładny wiersz, zobaczyć piękny obraz, posłuchać przyjemnej piosenki lub porozmawiać z najlepszym przyjacielem. W ten sposób budujemy piękniejszą, bardziej wartościową część naszego istnienia. Heinrich von Kleist
Etykiety
biel
(20)
błękit
(9)
błękit/turkus
(9)
brąz
(6)
coffee
(1)
czerń
(3)
czerwień
(16)
dekoracja stołu
(42)
dekoracje
(36)
dodatki
(28)
domek letniskowy
(1)
Easter / Wielkanoc
(18)
fiolet
(3)
foto
(53)
haft xxx
(6)
Halloween
(2)
I Komunia Święta
(3)
jadalnia
(14)
jesień
(21)
kolor
(11)
kuchnia
(13)
kulinarnie
(12)
kwiaty
(23)
lato
(7)
łazienka
(10)
mak
(1)
meble
(1)
Mieszkanie
(3)
morze
(3)
muzyka
(2)
okno
(2)
pokój dziecięcy
(2)
pokój gościnny
(24)
pomysł na...
(27)
private
(76)
Przeczytane / obejrzane
(2)
przedpokój
(5)
roślinne inspiracje
(27)
style
(1)
sypialnia
(15)
szary
(1)
taras
(7)
walentynki
(4)
wiersze
(29)
xMas
(16)
zieleń
(9)
zima
(1)
żółty
(2)
wtorek, 20 sierpnia 2013
Pomidorek truskawkowy i odkurzanie
O rany, czas odkurzyć blogowe kąty... strasznie długo mnie nie było. Ten czas tak szybko leci. Było u mnie trochę życiowej zawieruchy, ale doszłam do wniosku, że co ma być to będzie i nie ma się co dołować. Dzisiaj przychodzę do Was z własnymi pomidorkami. Są apetyczne, słodziutkie, aż sama się dziwię, że w skrzynce na parapecie takie cudeńka można wyhodować. W tym roku tylko jeden krzaczek, na próbę, ale w przyszłym roku na jednym się nie skończy. Codziennie podziwiam i czekam, aż dojrzeją. Fajnie jest zjeść to co się posadziło, a nie tylko zachwycać. :) Pozdrawiam :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
Mniam, aż poczułam ich zapach:))
Pozdrawiam serdecznie
Pomidorki cudne,i jakie precyzyjnie okraglutkie, az zazdroszcze i chyba sama bede probowac na parapecie hodowac, bo w ogrodku to raczej mi nie dojrzeja, taki zimny klimat tutaj i lato zbyt krotkie.
i ... pamietaj, ze po burzy zawsze swieci slonce :)
pozdrawiam
Pyszne są,w takim mały kryje się esencja pomidora!
Prześlij komentarz