środa, 6 października 2010

W wiejskim ogrodzie








Przebywając w tamtej wiejskiej zagrodzie czułam jakbym niemal cofnęła się w czasie. Przypomniały mi się wakacje na wsi: wstawanie z pianiem koguta (no, nie wszyscy ;), picie mleka przyniesionego prosto od krowy, babcine ciasta drożdżowe z owocami i posypką, i kromki chleba z masłem i cukrem (wiem, wiem niezdrowe) pamiętam sianokosy, i wiem co to spanie na sianie i noszenie wody ze studni, aaaaa i pamiętam chodzenie do wychodka na "pole" (na dwór)... szkoda, że już tamte czasy się skończyły. Czas tak szybko mija... .


Dom rodzinny mojej mamy.

7 komentarzy:

Bree pisze...

Co za piekne klimatyczne miejsce, dziecinstwo tam spedzone usialo byc bardzo ciekawe. O prosze mmy te same wspomnienia wakacji u babci :) Ehhh dokladnie czas tak szybko biegnie - dzis juz nie to samo, pozdrawiam cieplutko

Espresso pisze...

Domek babci!!! :D

english-style pisze...

świetne klimaty bardzo podoba mi się ten szyld,moglabym zamieszkać na tej wsi
pozdrawiam

Kaprys pisze...

Wspaniała klimatyczna wycieczka !!!
Pozdrawiam Aga

Myszka pisze...

Ale sielsko :)

angela pisze...

Uwielbiam takie klimaty :) Dom rodzinny Twojej mamy wygląda niesamowicie :) nie dziwię sie, że tak miło wspominasz wakacje spędzone na wsi.. chociaz ja nigdy nie należałam do zwolenników mleka prosto od krowy brrr.. to babcine ciasta i owszem wspominam z rozżewnieniem :) no i jeszcze jej żurek :) ech nigdy już później nie jadłam takiego...
pozdrawiam,

An z Chatki pisze...

Cudowne zdjęcia i niesamowite miejsce :)

LinkWithin

Related Posts with Thumbnails