Przebywając w tamtej wiejskiej zagrodzie czułam jakbym niemal cofnęła się w czasie. Przypomniały mi się wakacje na wsi: wstawanie z pianiem koguta (no, nie wszyscy ;), picie mleka przyniesionego prosto od krowy, babcine ciasta drożdżowe z owocami i posypką, i kromki chleba z masłem i cukrem (wiem, wiem niezdrowe) pamiętam sianokosy, i wiem co to spanie na sianie i noszenie wody ze studni, aaaaa i pamiętam chodzenie do wychodka na "pole" (na dwór)... szkoda, że już tamte czasy się skończyły. Czas tak szybko mija... .
Dom rodzinny mojej mamy.
7 komentarzy:
Co za piekne klimatyczne miejsce, dziecinstwo tam spedzone usialo byc bardzo ciekawe. O prosze mmy te same wspomnienia wakacji u babci :) Ehhh dokladnie czas tak szybko biegnie - dzis juz nie to samo, pozdrawiam cieplutko
Domek babci!!! :D
świetne klimaty bardzo podoba mi się ten szyld,moglabym zamieszkać na tej wsi
pozdrawiam
Wspaniała klimatyczna wycieczka !!!
Pozdrawiam Aga
Ale sielsko :)
Uwielbiam takie klimaty :) Dom rodzinny Twojej mamy wygląda niesamowicie :) nie dziwię sie, że tak miło wspominasz wakacje spędzone na wsi.. chociaz ja nigdy nie należałam do zwolenników mleka prosto od krowy brrr.. to babcine ciasta i owszem wspominam z rozżewnieniem :) no i jeszcze jej żurek :) ech nigdy już później nie jadłam takiego...
pozdrawiam,
Cudowne zdjęcia i niesamowite miejsce :)
Prześlij komentarz