Uwielbiam ich zapach... jest wiele pięknych kwiatów, ale ten zapach jest tak oszałamiający (ale tylko w naturalnej postaci), że nawet zdecydowałam się, był właśnie z frezji zrobiony był mój bukiet ślubny. :)
Jest niedziela to i ciasto musi być, bo chciałabym, by moje dzieci dom rodzinny kojarzyły z zapachem domowego ciasta. Przepis pochodzi ze strony Majanowe pieczenie i jak widać wyszedł super mimo za dużej blachy. Pychotka!
2 komentarze:
Och ,ja też uwielbiam zapach frezji i też miałam je w bukiecie ślubnym....sporo lat temu:))masz rację zapach domu zostaje w człowieku gdziekolwiek by był:)))
Frezje! W bukiecie ślubnym nie miałam, ale pamiętam jak w pierwszych miesiącach znajomości z moim mężem, kupił mi podczas spaceru taki wielki pęk frezji... i ja tak dumnie szłam z tymi kwiatami (ledwo trzymałam je w dłoniach), wąchałam i łapałam zazdrosne spojrzenia mijanych przechodniów...
oj, stare dobre czasy!
Pozdrawiam
Prześlij komentarz